- Michał
- 29
- Warszawa
- 2 lata z przerwami
- MODEL BODY
W obecnych czasach wielu chciałoby wszystko osiągnąć jak najszybciej - najlepiej małym kosztem pracy i wysiłku. Szukając niekiedy drogi na skróty. Współczesność to ułatwia. Ale czy warto..?
.
Zmierzając systematycznie do celu - nawet jeżeli droga do niego jest bardzo zawiła i kręta – możemy zyskać znacznie więcej cennych doświadczeń i osiągnąć pożądane efekty.
.
Progres, który dojrzewa w większym spokoju zostaje we krwi na zawsze...
.
M i c h a ł ;)
Zawsze trenował hobbistycznie. Nigdy nie podchodził do tej „zabawy” nader poważnie.
.
Nie ukrywał też nigdy, że trenuje bo chce jak najlepiej czuć się ze sobą. Nie zależało mu na potężnej masie mięśniowej czy podejściu zawodowym. Najwięcej kłopotu sprawiało mu przejadanie ilości jedzenia jakie są nałożone na osobę, która ma coś zbudować. Jednak typowej masy nigdy nie daliśmy rady zrobić, bo i tak tego by nie skonsumował ;)
.
Dlatego też proces budowania na lekkim plusie trwa zawsze dłużej, ale korzystniej, ponieważ w skali roku nigdy nie jesteś „zalany” lecz w lepszej gorszej, ale zawsze dobrej formie.
.
Osobiście też bym tak wolał. Lepiej długo ale jakościowo. Typowa masa bycie „zalanym” nie jest komfortowe.
Chyba, że ktoś lubi być po prostu duży.
.
Michał obżartuchem nie był nigdy, ale trenować zacięcie potrafi co widać po efektach ;)
.
75% treningów odbył pod moim okiem - tak najbardziej był zmotywowany. Dziś na tyle złapał bakcyla, że nie ważne czy jestem obecny czy nie - trening zrobi..!
.
Wiadomo, że wciągu tak długiego czasu nie każdy miesiąc był perfekcyjny. Czasem zdarzała się choroba, innym razem wyjazdy, gdzieś tam pojawiła się impreza lub ważne wyjście służbowe.
.
SAMO ŻYCIE!
.
Nie chodzi o to żeby było perfekcyjnie... systematyczność i konsekwencja robią swoje!
.
B r a w o !
.
Piękna przemiana !